Czas na oficjalne podsumowanie jubileuszowego 5. World Touru!
Po raz kolejny udało nam się nie tylko skompletować trzy jachty i trzema jachtami wypłynąć, ale nawet trzema jachtami wrócić (co ułatwiła nam już drugi raz firma Jachty Pruszyński, którą z tego miejsca pozdrawiamy). Poza tym możemy się pochwalić rekordową jak na nasze rejsy mazurskie liczbą osób (dwadzieścia jeden i takoż zero strat) oraz rekordową amplitudą temperatur. Ta ostatnia nie jest może w pełni naszą zasługą, ale co nam szkodzi się pochwalić?
Był to nasz pierwszy rejs od momentu, gdy oficjalnie staliśmy się stowarzyszeniem i z dumą stwierdzamy, że w jego trakcie nasze szeregi zasiliły aż trzy nowe osoby (Miłosz, Piotrek i Adrian, pozdrawiamy!). 2020 nie ułatwia organizacji czegokolwiek, więc tym bardziej cieszy fakt, że przez te siedem dni mogliśmy wspólnie żeglować, tańczyć i śpiewać. Za rok na pewno wrócimy znów (może tym razem już w cztery jachty?), a teraz wracamy do organizacji przełożonego rejsu morskiego z serii We Shall Sea. Ahoj!